Rosnące koszty zatrudnienia sprawiają, że przedsiębiorcy coraz chętniej rekrutują młode, jeszcze uczące się osoby. Eksperci rynku pracy zauważają jednak, że studenci przestają być traktowani jako tania siła robocza. Firmy inwestują w ich rozwój, bo w dzisiejszych czasach łatwiej jest wychować sobie pracownika niż zatrudnić doświadczonego specjalistę.

 

Rekordowo niskie bezrobocie, starzejące się społeczeństwo i idący za tym spadek liczby osób w wieku produkcyjnym, powodują, że od pewnego czasu mamy do czynienia z rynkiem pracownika. Przedsiębiorcy nie mają jednak tylu powodów do optymizmu. Aż dwukrotny wzrost płacy minimalnej w 2024 roku będzie sporym obciążeniem dla wielu firm. Przyczyni się też do presji płacowej ze strony pracowników, których systemowe podwyżki nie obejmą. Zmuszeni do szukania oszczędności przedsiębiorcy już teraz wyciągają ręce po pokolenie dopiero co wchodzące na rynek pracy. Koszt utrzymania pracownika, który nie skończył 26. roku życia jest bowiem dużo niższy.

 

 W 2024 roku utrzymanie jednego pracownika zarabiającego minimalną krajową będzie kosztowało około 62 000 zł w skali roku. Nic więc dziwnego, że pracodawcy szukają rozwiązań, które pozwolą nie tylko na rozwój przedsiębiorstwa, ale przede wszystkim na obniżenie kosztów zatrudnienia. W przypadku wielu stanowisk do obsadzenia, które w kontekście wymogów kompetencyjnych są spójne z kwalifikacjami osób młodych, pracodawcy będą na nie stawiać, bo dochody osoby do 26. roku życia są zwolnione z podatku dochodowego do wysokości, która nie przekracza w roku podatkowym kwoty 85 528 zł – tłumaczy Marcin Chęsiak, Dyrektor Sprzedaży w LeasingTeam Group. – Ponadto, w przypadku zatrudnienia studentów w oparciu o umowę cywilnoprawną, pracodawca nie musi odprowadzać za nich również składki zdrowotnej i na ubezpieczenie społeczne – dodaje Oliwia Szopa, prawnik, aplikant radcowski w LeasingTeam Group.

 

Warto inwestować w pracowników

 

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, z czerwca 2023 roku, najbardziej zdominowane przez młodych są dwa działy gospodarki: informacja i komunikacja (w tym IT) oraz zakwaterowanie i gastronomia. W pierwszym mediana wieku wynosi 35 lat,  a w drugim 37. Sporo młodych ludzi zatrudnionych jest też w przemyśle, handlu i usługach. Widać, że coraz więcej osób, głównie ze względu na rosnące koszty życia, stara się łączyć naukę z pracą. Sprawę zdecydowanie ułatwiło rozpowszechnienie się pracy w formie zdalnej czy hybrydowej. Co ciekawe, zmienia się też pewien przez lata utarty schemat. Dawniej młody człowiek podejmował pracę, która pozwalała mu łączyć obowiązki zawodowe z nauką, pozostawał w firmie rok, maksymalnie dwa lata i rozglądał się za lepiej płatnym zajęciem. Dziś studenci mogą przebierać w ofertach, a firmy przestają traktować ich jako pracowników tymczasowych. Zdaniem ekspertów w najbliższych latach ten trend się jeszcze nasili. Pracodawcy będą zabiegać, aby zatrzymać młodych jak najdłużej i już na początku proponować im realną ścieżkę rozwoju.

 

– W obliczu rosnących kosztów pracy przełożeni będą chcieli w pełni wykorzystać zasoby młodych pracowników, skalując ich potencjał oraz rozwijając ich umiejętności, chociażby poprzez cykle szkoleń. Dzięki temu będą mieć pewność, że pomimo wzrostu kosztów po przekroczeniu przez pracownika 26. roku życia, warto utrzymać go na danym stanowisku. Zwłaszcza, że taka osoba doskonale zna już procesy organizacyjne przedsiębiorstwa oraz posiada zdolność do osiągania określonych celów biznesowych – tłumaczy Marcin Chęsiak, Dyrektor Sprzedaży w LeasingTeam Group.

 

Współczesny rynek pracy nieustannie ewoluuje, stawiając przed pracodawcami nowe wyzwania związane z pozyskiwaniem oraz utrzymaniem pracowników. Inwestowanie w młodych pracowników w dzisiejszym świecie po prostu się opłaca – nie tylko pozwala na zmniejszenie kosztów pracy tu i teraz, ale przynosi też firmie długofalowe oszczędności. Takie działania poprawiają efektywność całego zespołu, budują lojalność pracowników oraz zwiększają atrakcyjność organizacji jako pracodawcy.

 

– Koszty związane z czasochłonnymi, nie zawsze udanymi rekrutacjami czy samym już wdrażaniem nowych pracowników z zewnątrz do organizacji, bez wątpienia są dużo większe niż inwestycja w rozwój obecnie zatrudnionych. Nic więc dziwnego, że coraz więcej przedsiębiorstw, zwłaszcza międzynarodowych korporacji, inwestuje w młodych i rozwija ich kompetencje. Zintegrowani z przedsiębiorstwem i znający jego potrzeby, przy wsparciu tych bardziej doświadczonych, mogą stanowić solidny fundament dla stabilności oraz rozwoju firmy – podsumowuje Marcin Chęsiak, Dyrektor Sprzedaży w LeasingTeam Group.